Najnowsze wpisy


Bo miłość mocna jest jak śmierć...
08 stycznia 2008, 18:44

Boże! Dziś dowiedziałam się, że mój kuzyn, kuzynka i jej chłopak jadąc samochodem do U.K. mieli wypadek pod Bydgoszczą. Na całe szczęście nic poważnego się nie stało, bo poprostu wpadli do rowu i mogli jechać dalej, ale sam fakt. Nic nam nie mówili wcześniej, bo nie chcieli nikogo martwić. Wszystko opowiedzieli dopiero, gdy zajechali na miejsce. Powodem tego "wypadku" były najprawdopodobniej warunki atmosferyczne, gdyż jaka jest pogoda za oknem każdy widzi. Poprostu wpadli w poślizg. Całe szczęście, że nic się nie stało, ale jak o tym usłyszałam miałam ciarki na plecach.

Żyć długo i szczęśliwie...
05 stycznia 2008, 19:24

Dlaczego tak wiele osób musi pracować zagranicą? Dziś żegnałam aż trzy osoby, które po świątecznym urlopie wracają na wyspy. Zobaczę ich dopiero na Wielkanoc, albo jeszcze później, bo dopiero we wakacje. To straszne! Aż łza się w oku kręci. Jedna z tych osób ma dziewczynę i dwuletnie dziecko. Są ze sobą od święta. To nie życie!

Ale dzisiejszy dzień to także 28 rocznica ślubu mojej cioci i wuja. Było bardzo miło. Podziwiam ludzi, którzy mają taki długi starz małżeński. Są ze sobą na dobre i na złe i oby tak dalej!

Prawdziwa miłość to nie splecione ręce,...
01 stycznia 2008, 14:02

Pierwszy dzień nowego 2008 roku, to świetny czas, aby założyć bloga. Nie będę mówić o sobie, bo po co? Nowy rok, to nowy rozdział życia, a więc to co było już minęło i nie wróci. Podobno jak się spędzi Sylwestra taki będzie cały następny rok, a więc ja będę stale imprezować. Po północy zachaczyłam się na domówkę do znajomych. Było tak z 20, a może nawet 30 osób. Wielu osób nie znałam, ale szybko zaczęliśmy nadawać na tych samych falach i było rewelacyjnie. Był nawet obcokrajowiec, Włoch. Niezwykle przystojny, tylko szkoda, że nie mogliśmy pogadać, bo nie znam włoskiego. Wogóle co tam się działo! Ciało do ciała, blisko ciała, tańce, hulanki, swawole, a alkohol lał się strumieniami. To co tam się działo świetnie opisują słowa piosenki Bez cenzury "Rusz tyłkiem": RUSZ TYŁKIEM. ZRÓBMY TO NA PARKIECIE TAK JAK W ŁÓŻKU. Jedno wielkie szaleństwo. Stale błyskały flesze, więc będę miała wspaniałą pamiątkę. Ubawiłam się za wszystkie czasy, tylko, że nóg nie czuję, bo miałam wysokie szpilki, a cały czas szalałam na parkiecie. Ale warto było, to była cudowna noc. Do domu wróciłam o 3. Szkoda, że tak szybko, bo miałam jeszcze dużo energii, ale rodzice kazali już wracać, a nie chciałam robić awantury w nowy rok.