01 stycznia 2008, 14:02
Pierwszy dzień nowego 2008 roku, to świetny czas, aby założyć bloga. Nie będę mówić o sobie, bo po co? Nowy rok, to nowy rozdział życia, a więc to co było już minęło i nie wróci. Podobno jak się spędzi Sylwestra taki będzie cały następny rok, a więc ja będę stale imprezować. Po północy zachaczyłam się na domówkę do znajomych. Było tak z 20, a może nawet 30 osób. Wielu osób nie znałam, ale szybko zaczęliśmy nadawać na tych samych falach i było rewelacyjnie. Był nawet obcokrajowiec, Włoch. Niezwykle przystojny, tylko szkoda, że nie mogliśmy pogadać, bo nie znam włoskiego. Wogóle co tam się działo! Ciało do ciała, blisko ciała, tańce, hulanki, swawole, a alkohol lał się strumieniami. To co tam się działo świetnie opisują słowa piosenki Bez cenzury "Rusz tyłkiem": RUSZ TYŁKIEM. ZRÓBMY TO NA PARKIECIE TAK JAK W ŁÓŻKU. Jedno wielkie szaleństwo. Stale błyskały flesze, więc będę miała wspaniałą pamiątkę. Ubawiłam się za wszystkie czasy, tylko, że nóg nie czuję, bo miałam wysokie szpilki, a cały czas szalałam na parkiecie. Ale warto było, to była cudowna noc. Do domu wróciłam o 3. Szkoda, że tak szybko, bo miałam jeszcze dużo energii, ale rodzice kazali już wracać, a nie chciałam robić awantury w nowy rok.